Jesteśmy w stolicy Republiki Zielonego Przylądka, na wyspie Santiago w mieście Praia (110 000 mieszkańców). W stolicy jak to w stolicy na głównym placu jest hotspot, a po zmroku szerzy się bandytyzm. Za taksówkę z portu do centrum płacimy 150 escudos, co daje 1,5 euro. Taksówka powrotna 200 escudos (2 eur). Wczoraj chcieliśmy uraczyć prawdziwego prysznica, za który przyszło nam zapłacić po 6 eur za osobę.. Także ceny więcej jak europejskie :) Na Selmie prysznic jest, ale mamy małe ilości słodkiej wody, w związku z czym lepiej oszczędzać, tym bardziej, że na Cabo Verde nie ma nigdzie możliwości zakupienia wody słodkiej. Ewentualnie na Sao Vincente, przy czym tę wyspę mamy ostatnią w planach.
Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę po całym Santiago, dotarliśmy na rajską plażę, z palmami i złotym piaskiem. Tutaj to rzadkość, częściej spotyka się piasek wulkaniczny.
Na dzisiaj zaplanowane zakupy w Praia (jest tu Leader Price), nasi nurkowie schodzą pod wodę, a później płyniemy na wulkan Fogo, który mamy nadzieję zdobyć jutro.
Tymczasem pozdrowienia,
Marta i Maciek
Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę po całym Santiago, dotarliśmy na rajską plażę, z palmami i złotym piaskiem. Tutaj to rzadkość, częściej spotyka się piasek wulkaniczny.
Na dzisiaj zaplanowane zakupy w Praia (jest tu Leader Price), nasi nurkowie schodzą pod wodę, a później płyniemy na wulkan Fogo, który mamy nadzieję zdobyć jutro.
Tymczasem pozdrowienia,
Marta i Maciek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli natchnęliśmy Ciebie do wypowiedzi, pisz tutaj: