Gdzieś między górami, zaraz przy oceanie kryje się Riberia Grande i tutaj też, tak samo jak na całych Wyspach Zielonego Przylądka, ludzie żyją własnym tempem, które raczej jest wolniejsze niż szybsze.. Odpoczywają na ulicach, znajdują gdzieś cień, i tak spędzają cały dzień. Gdzieniegdzie jeszcze coś robią: a to sprzedają sztuczną biżuterię z Senegalu, a to budują drogę w korycie rzeki, bo i tak jest susza i nic tamtędy nie popłynie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli natchnęliśmy Ciebie do wypowiedzi, pisz tutaj: